"Zima stulecia" się powtórzy? "To normalne zjawisko dla naszego klimatu"
"Zima stulecia" może się powtórzyć. Takie zjawisko jest normalne dla naszego klimatu - uważa naukowiec Wojciech Janicki. Mija 40 lat odkąd Polskę sparaliżowały zamiecie śnieżne oraz dotkliwy mróz.
"Zimą stulecia" nazywa się w Polsce przełom 1978 i 1979 roku.
Dr hab. Wojciech Janicki z wydziału Nauk O Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMCS mówi, że dotkliwy mróz i intensywne opady śniegu mogą nie tylko utrudniać życie obywateli, ale i prowadzić do poważnych problemów całego państwa. Podobnie było 40 lat temu, gdy władza musiała zmierzyć się z nieplanowanymi wydatkami na walkę ze skutkami zimy. "Odśnieżanie, ogrzewanie, koszty wynikające z opóźnień w transporcie" - powiedział Wojciech Janicki.
Naukowiec zaznacza, że wyjątkowo upalne lata i bardzo mroźne zimy są czymś normalnym dla naszej strefy klimatyczne. Podobnie, jak dobrze znane z historii, wahania średnich temperatur na kontynencie. "Weźmy ocieplenie średniowieczne schyłku XV i XVI wieku, kiedy winorośl powszechnie uprawiano w Anglii oraz w Polsce. Albo tzw. 'małą epokę lodową', takim terminem określa się koniec XVI i początek XVII wieku, kiedy Bałtyk zamarzał w całości" - wymienia dr hab. Wojciech Janicki.
Na przełomie 1978 i 1979 roku Polskę sparaliżował zimne fronty ze wschodu i północy. Temperatura spadła poniżej minus 20 stopni Celsjusza, a opady śniegu doprowadziły do pojawienia się kilkumetrowych zasp. Do walki z skutkami zimy skierowano wojsko i społeczne brygady do odśnieżania.