Są tak silne, że dostają imiona. Dowiedz się, kto nazywa burze i dlaczego

Obecnie duże zainteresowanie Polaków budzi cyklon Dawid, który zbliża się do naszego kraju. Wiele osób szuka informacji na temat miejsca i momentu uderzenia burzy. Nie każdy jednak wie, skąd w ogóle biorą się nazwy tych groźnych zjawisk. Poniżej wyjaśniamy, kto konkretnie nadaje nazwy burzom oraz jakie stosuje się przy tym zasady.

ZOBACZ: Ekspedycja Interii. Ścigaliśmy burze w amerykańskiej alei tornad

Do początku lat 50. ubiegłego wieku tropikalne burze i huragany pozostawały anonimowe. Jednak wraz z upływem czasu naukowcy doszli do wniosku, że w komunikacji dotyczącej tych zjawisk lepiej sprawdzają się krótkie, łatwe do zapamiętania imiona, którymi określa się burze. Taki system ma działać lepiej między innymi wtedy, kiedy jednocześnie pojawiały się dwie lub nawet więcej burz.

Zanim zaczęto stosować tę regułę, zdarzało się, że w wyniku pomyłki ogłaszano fałszywe alarmy pogodowe, ostrzegając przed burzą, która ma miejsce tysiące kilometrów dalej. W praktyce dostrzeżono również, że nazywanie huraganów imionami pomaga w zwiększeniu zasięgu informacji o nadciągającym niebezpieczeństwie.

Nie chcesz dać się zaskoczyć burzy? Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store

Jako pierwsi, w 1953 roku, imiona huraganom zaczęli nadawać Amerykanie. Początkowo stosowano wyłącznie imiona żeńskie, lecz od 1978 roku stosuje się również męskie. Najpierw imiona zyskiwały burze w rejonie północnego Pacyfiku, a od 1979 roku zaczęto nazywać też silne huragany tworzące się nad Atlantykiem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niszczycielski żywioł w Polsce. Które regiony są najbardziej zagrożone?

Na Starym Kontynencie czyni się starania, by ujednolicić nazewnictwo cyklonów nawiedzających Europę. Te same imiona burzom nadają instytuty meteorologiczne w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz holenderski Królewski Instytut Meteorologiczny. Lista imion ustalana jest zawczasu, a kolejność nadawania jest alfabetyczna - z imionami żeńskimi i męskimi. Jest ona częściowo tworzona w oparciu o sugestie opinii publicznej: swoje propozycje mogą przesyłać e-mailem lub sugerować nazwy w mediach społecznościowych. Na "swoją" burzę nie mogą liczyć jednak osoby, których imię zaczyna się na literę Q, U, X, Y lub Z.

Imiona burzom nadają również między innymi Francja, Hiszpania oraz Portugalia. Czasem nazwy burzy w jednym rejonie kontynentu nie mają zastosowania w innej jego części - na przykład cyklony z rejonu Morza Śródziemnego nie dotrą do Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ: Dlaczego chmury przybierają najróżniejsze barwy

Jeśli chodzi o Polskę, to od 2021 roku w naszym kraju używany jest system nazewnictwa taki sam jak ten stosowany w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Czechach, na Słowacji oraz na Węgrzech. Oparty jest na współpracy z Instytutem Meteorologii Freie Universität Berlin. Co ciekawe, FU Berlin oferuje możliwość wykupienia prawa do nazwania burzy w ramach projektu "Adopt a Vortex" ("Adoptuj wir"). W ciągu roku burze nazywane są alfabetycznie.