Ostrzeżenia hydrologiczne dla 11 województw. Najnowsze dane IMGW
Jak wynika z najnowszych danych Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, na terenie 11 województw nadal obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne. W woj. dolnośląskim - gdzie sytuacja według prognoz synoptyków ma być najtrudniejsza - w stan gotowości postawione są wszystkie jednostki PSP, a także strażacy ochotnicy.
Do Wrocławia pojechało dodatkowo 350 strażaków z dwóch szkół pożarniczych z Poznania i Bydgoszczy; w gotowości są też dwie grupy ratownictwa wysokościowego z Łodzi i Warszawy, które mają do dyspozycji trzy śmigłowce policyjne.
W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali ponad 900 razy; najtrudniejsza sytuacja była w województwach dolnośląskim i opolskim.
W środę przed południem stan alarmowy był przekroczony w dorzeczu Wisły na dwóch stacjach wodowskazowych, w tym o kilka centymetrów na Wieprzu w Trawnikach oraz na jednej stacji wodowskazowej w dorzeczu Odry - o 15 cm na Bobrze w Pilchowicach.
Stan ostrzegawczy był przekroczony na 14 stacjach wodowskazowych - siedmiu w dorzeczu Wisły i siedmiu w dorzeczu Odry.
IMGW przypomniał, że nadal obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne dla 11 województw: dolnośląskiego, opolskiego, wielkopolskiego, lubuskiego, śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, lubelskiego, łódzkiego, zachodniopomorskiego.
Jak powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, w ciągu ostatniej doby najwięcej akcji strażaków polegało na usuwaniu skutków intensywnych opadów deszczu - m.in. wypompowywali wodę z zalanych piwnic, ulic, przejazdów pod wiaduktami, a także umacniali i podwyższali wały.
- Najtrudniejsza sytuacja była, tak jak prognozowano, w województwach dolnośląskim, opolskim, wielkopolskim i małopolskim. W powiecie nyskim i głubczyckim (woj. opolskie) wezbrane potoki zalały kilkadziesiąt budynków. We Wrocławiu zalane zostały ulice, przejazdy pod wiaduktami, samochody; intensywny deszcz spowodował paraliż komunikacyjny - relacjonował Frątczak.
W woj. wielkopolskim najtrudniejsza sytuacja była w pow. leszczyńskim, tureckim, wolsztyńskim i w konińskim. W miejscowości Lisiec Wielki (pow. koniński) z koryta wystąpiła lokalna rzeka i podtopiła pobliskie gospodarstwa. Z kolei w m. Osieczna w pow. leszczyńskim doszło do osunięcia ziemi wraz z budynkiem gospodarczym.
Jak dodał Frątczak, w wielu miejscach wiał też silny wiatr. Strażacy musieli usuwać z dróg powalone drzewa i konary. Uszkodzonych zostało kilkanaście dachów. Strażacy cały czas umacniają i podwyższają wały w miejscach, które według ich oceny mogą być najbardziej zagrożone.