Nawałnice i upały wracają z nową siłą. Synoptycy nie żałują ostrzeżeń

Środa okazała się niezwykle ciężka. Przez zachodnią część kraju po południu i wieczorem przetoczyły się wyjątkowo silne burze, nawałnice i wichury, które dokonały wielu zniszczeń. W całym kraju strażacy interweniowali ponad 2700 razy. Niestety, jak prognozują synoptycy, w czwartek czeka nas powtórka.

Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej znowu - tak jak w środę - wydał ostrzeżenia pogodowe pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia dla całej Polski. Alerty dotyczą zarówno gwałtownych burz, jak i upału, który tym razem największy będzie we wschodniej połowie kraju. Nie ma miejsca, które nie zostało objęte ostrzeżeniem.

Z burzami trzeba się liczyć w praktycznie całym kraju, dlatego też alerty IMGW wszystkich stopni obejmują cały obszar Polski. Dla większości województw wydano żółte alerty, które rozciągają się od zachodu po centrum. Bardziej na wschód, od Mazur przez Mazowsze po część Podkarpacia i Małopolskę obowiązują alerty drugiego stopnia.

Najsilniejsze burze prognozowane są na wschodzie. Związane z tym zagrożeniem czerwone ostrzeżenia trzeciego stopnia obejmują wschodnie części województw podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego.

Podczas czwartkowych burz trzeba się liczyć z ulewami, które mogą sięgać 30 mm, a na wschodzie nawet 60 mm. Miejscami możliwe będą podtopienia. Lokalnie możliwe będzie również gradobicie.

Burze znowu mogą przynieść bardzo groźne wichury. W ich trakcie porywy mogą osiągać prędkość około 85 km/h, a na wschodzie nawet do 120 km/h.

Ostrzeżenia dotyczące burz będą obowiązywać od godz. 10:00 na zachodzie i w centrum oraz od 11:30, 12:00 i 13:00 na wschodzie. Alerty pozostaną w mocy do wieczora, do godz. 20:00 i 20:30.

Gwałtowna aura nie przyniesie znaczącego ochłodzenia, ponieważ upały nie chcą odpuścić. Chłodniej będzie nad samym morzem, gdzie termometry pokażą od 20 do 22 st. C, a na terenach podgórskich i na zachodzie będzie od 24 do 27 stopni.

Największego upału trzeba się spodziewać na wschodzie i południu Polski - tam w ciągu dnia będzie do 32, a na południowym wschodzie do 34 stopni Celsjusza.

Synoptycy z IMGW nie ukrywają, że pogoda w czwartek nie będzie przyjazna. "Aktywność fizyczną na zewnątrz lepiej przełożyć na godziny poranne lub wieczorne, po uprzednim zapoznaniu się z obowiązującymi ostrzeżeniami pogodowymi" - ostrzegają specjaliści na profilu na Facebooku.

Z powodu burz i upałów będzie parno. W całym kraju warunki będą niekorzystne.

Sprawdź też: Nowy hit turystyczny wśród Polaków? Bezpośrednie loty już uruchomione