Naukowcy alarmują: Arktyka topi się na naszych oczach

To spełnienie najczarniejszych snów klimatologów. Coraz szybciej zbliża się moment, w którym latem Ocean Arktyczny będzie niemal całkowicie wolny od lodu. Otwarte wody w Arktyce mogą zdarzać się co roku już za naszego życia - wynika z opublikowanej pracy.

Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store

Międzynarodowa grupa uczonych, w skład której weszli: Yeon-Hee Kim i Seung-Ki Min z Korei Południowej, Nathan P. Gillett i Elizaveta Malinina z Kanady oraz Dirk Notz z Niemiec, odkryła, że ocieplenie okolic bieguna północnego postępuje jeszcze szybciej, niż się obawiano. Może się okazać, że za mniej niż dekadę latem wody Arktyki mogą być żeglowne i niemal pozbawione lodu.

Zobacz: Temperatura stanęła na głowie. W Polsce jest goręcej niż w Hiszpanii. Co to oznacza?

Dotąd klimatolodzy obawiali się, że topnienie lodu w Oceanie Arktycznym doprowadzi do tego, że w okolicy połowy stulecia latem z tamtejszych wód znikną góry lodowe. Jednak najnowsze badanie dowodzi, że w jeśli globalne ocieplenie będzie postępować, to w najgorszym możliwym scenariuszu lód zniknie latem z Arktyki już w trzeciej dekadzie tego stulecia, czyli za mniej niż 10 lat. To o dekadę wcześniej, niż wynikało z wcześniejszych przewidywań.

Ocean Arktyczny podlega corocznym cyklom: w zimie, kiedy panują tam nieprzeniknione ciemności i jeszcze większy mróz, podczas gdy latem jest tam jasno praktycznie bez przerwy. I choć zimą pokrywa lodowa w Arktyce się odbudowuje, to wraz z postępującym ociepleniem w okresie letnim lód topi się łatwiej, a potem jego pokrywa znacznie dłużej się odbudowuje.

W opisywanym badaniu uczeni przeanalizowali aktualne modele wpływu rozmaitych czynników na klimat w porównaniu z czterema potencjalnymi scenariuszami emisji gazów cieplarnianych. Okazało się, że podczas gdy pokrywa lodowa na wodach Arktyki zajmowała powierzchnię 14 mln km kwadratowych, to zgodnie z nowym modelem za dekadę we wrześniu pokrywa wyniesie jedynie 1 mln km kwadratowych.

Sprawdź: Południowa Azja w palącym słońcu. Takiego upału nie było od 200 lat

Z badanych modeli w najbardziej optymistycznym wariancie z arktycznych wód pokrywa lodowa zniknie we wrześniu 2050 roku. Jednak w najgorszym przypadku będziemy świadkami wolnych wód już w okolicach trzeciej dekady XXI wieku. W tym przypadku w kolejnych latach będą się zdarzały całe miesiące bez pokrywy lodowej.

Jak alarmują uczeni, znikanie lodu z Arktyki będzie niosło ze sobą bardzo poważne konsekwencje dla całej planety. Już teraz ocieplanie się obszarów podbiegunowych wpływa na ilość ryb, fitoplanktonu i pośrednio na styl życia mieszkańców Północy.

Zobacz też: To one zwiastują złą pogodę. Pięć chmur, które warto znać

Jeśli z Arktyki zniknie lód, to zacznie się ona ogrzewać jeszcze szybciej. Wszystko dlatego, że pokrywa lodowa, w przeciwieństwie do ciemnych wód oceanu, odbija promieniowanie słoneczne. Jeśli jednak lód stopnieje, to cały obszar zacznie przyjmować coraz więcej energii, zwiększając globalne ocieplenie na Ziemi.

To z kolei prowadzi do występowania coraz bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych. Trzeba się więc będzie obawiać coraz potężniejszych fal upałów, suszy czy ekstremalnie silnych burz i powodzi. Wszystkie te negatywne zjawiska, wraz z postępującym globalnym ociepleniem, będą coraz potężniejsze i pojawiać się coraz częściej.