Nad Hiszpanią szaleje huragan
Nad Hiszpanią szaleje huraganowy wiatr. Na północnym wybrzeżu kraju ogłoszono tzw. czerwony alarm - najwyższy stan zagrożenia pogodowego. Prędkość wiatru przekroczyła tam 120 km/godzinę, a wysokość fal osiągnęła 10 metrów.
Na całym wybrzeżu Morza Kantabryjskiego zakazano zbliżania się do plaż, a w nadmorskich kurortach wejścia na nie odgrodzono barierkami. Aby wszyscy, którzy chcą, mogli podziwiać wysokie fale, baskijska telewizja zainstalowała w porcie w San Sebastian kamery i na żywo transmituje sztorm.
W Kantabrii woda zniszczyła domy letniskowe, a w Kraju Basków wtargnęła do portowych restauracji.
- Fala rozbiła okna. Musieliśmy opuszczać lokal przez awaryjne wyjście - mówi właściciel jednego z barów.
Podobna wichura nawiedziła północ Hiszpanii 2 lutego. Straty, jakie wtedy wyrządziła, oszacowano na ponad 100 mln euro. Lokalne władze twierdzą, że tym razem będą niższe, bo miasta lepiej zabezpieczyły się przed falami i wiatrem.