Burze nad południową Polską. Taka pogoda utrzyma się do czwartku
Jak wynika z komunikatu RCB, warunki atmosferyczne, sprzyjające powstawaniu burz, utrzymają się nad południową Polską do czwartku.
"W rejonach występowania burz, szczególnie na małych ciekach górskich i podgórskich, wzrosty stanów wód mogą być gwałtowne. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska wynosi 85 proc." - poinformowało w środę wieczorem w komunikacie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Według stanu na godz. 19 stany alarmowe były przekroczone na trzech wodowskazach (najwięcej o 6 cm w Trawnikach na Wieprzu), a ostrzegawcze - na 11.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed gwałtownym wzrostem poziomu wody w rzekach, który może doprowadzić do przekroczenia stanów alarmowych w województwach: opolskim, dolnośląskim, lubuskim i wielkopolskim. Natomiast na Śląsku i w Łódzkiem rzeki mogą przekroczyć stany ostrzegawcze, a punktowo - alarmowe. Silne burze z intensywnymi opadami deszczy mogą wystąpić natomiast na Dolnym Śląsku i Lubelszczyźnie.
Jak poinformowało RCB, w Wielkopolsce bez prądu pozostaje ok. 2850 odbiorców, awarie usuwane są na bieżąco. Z powodu wody spływającej z pól zamknięto drogę gminną Dolany-Piotrowo koło Słupcy.
W Krakowie z powodu deszczu były utrudnienia w ruchu tramwajów. W Podstolicach woda podtopiła szkołę podstawową i dwa domy. Na drodze krajowej numer 7 w Stróży koło Nowego Sącza woda zalała pas ruchu. W gminie Iwkowa koło Brzeska z powodu gradobicia ucierpiało 10 hektarów upraw.
W Łodzi bez prądu było ok. 300 odbiorców. W gminie Koluszki odnotowano kilkadziesiąt podtopień i uszkodzonych dachów, m.in. uszkodzenie hipermarketu, szkoły podstawowej, ośrodka zdrowia i pompowni kanalizacji. W kilku miejscowościach woda rozmyła drogi i przepusty, ok. dwóch kilometrów rowów melioracyjnych wymaga remontu i odmulenia. W powiecie sieradzkim odnotowano podtopienia, zalania upraw i budynków mieszkalnych.
Mniej poważne problemy odnotowano w województwach: lubelskim, podkarpackim, zachodniopomorskim i śląskim.
Rano straż pożarna podała, że przez cały wtorek strażacy interweniowali ponad 900 razy. Najtrudniejsza sytuacja była na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.