Atak zimy na północy USA
Północna część Stanów Zjednoczonych walczy z atakiem zimy. W paśmie od Chicago do Nowego Jorku występują burze śnieżne, poziom opadów miejscami osiągnął pół metra, a prędkość wiatru już przekracza sto kilometrów na godzinę. W wielu miastach pozamykano szkoły, odwołano tysiące lotów, a na wschodzie kraju na niektórych odcinkach wstrzymano kursowanie pociągów.
W poniedziałek z powodu ataku zimy w Stanach Zjednoczonych odwołano około pięć tysięcy lotów. Przewiduje się, że w paśmie do Chicago do Nowego Jorku nie wystartuje we wtorek około sześciu i pół tysiąca samolotów. Wszystko przez bardzo duże opady śniegu. W Bostonie, Filadelfii i Nowym Jorku uczniowie nie pójdą do szkół, pozamykana będzie część urzędów. Żywioł zagraża około stu milionom ludzi. - Jesteśmy przygotowani, aby w każdej chwili służyć stanom pomocą w ramach struktur federalnych.
- Jesteśmy w kontakcie z gubernatorami poszczególnych regionów. Apeluje do mieszkańców, aby z uwagą śledzili komunikaty i stosowali się do wskazówek służb - mówił prezydent Donald Trump. W Wirginii ze względów bezpieczeństwa trzeba było zamknąć jeden z głównych portów morskich. W całym regionie sytuacja ma się poprawiać od środy.
Nowa aplikacja Weź parasol - pogoda już cię nie zaskoczy
Sprawdź prognozę długoterminową na 25 dni
Sprawdź prognozę pogody godzina po godzinie dla wybranego miejsca
Sprawdź prognozę dla twojego miasta i regionu. Kliknij!
Planujesz wyjazd? Sprawdź prognozę pogody na najbliższy weekend!