Alarm pogodowy w Jaśle. "Żyjemy ciągle w nerwach"
Stany ostrzegawcze na niektórych rzekach Podkarpacia nadal są przekroczone. W Jaśle i pobliskich miejscowościach władze ogłosiły pogotowie przeciwpowodziowe.
Z podtopieniami walczą zastępy straży pożarnej i mieszkańcy zagrożonych terenów - U nas nie ma życia z tą wodą. Czy pan sobie wyobraża mieć trzy razy do roku taką wodę, jeszcze wyższą? Żyjemy ciągle w nerwach - mówi jedna z mieszkanek.
Na szczęście, sytuacja powoli się stabilizuje. Na większości wodowskazów Wisłoka płynie poniżej stanów alarmowych, przekraczając stany ostrzegawcze. W Krajowicach rzeka ta płynie około 20 cm poniżej stanu alarmowego i jej poziom systematycznie opada. W Żółkowie Wisłoka płynie o 13 cm powyżej stanu ostrzegawczego i też opada.
Wisłok na większości wodowskazów płynie poniżej stanów ostrzegawczych. Jedynie w Tryńczy jego poziom rośnie i przekroczył stan ostrzegawczy o kilka centymetrów.
Opadają natomiast wody w innych rzekach regionu, które jeszcze w sobotę przekraczały stany alarmowe: Jasiołka w Jaśle obecnie przekracza stan ostrzegawczy o 22 cm i opada. Również Ropa w Topolinach płynie około 70 cm powyżej ostrzegawczego i też jej poziom się obniża.
W związku z poprawieniem się sytuacji hydrologicznej zamieniono alarmy powodziowe w mieście Jaśle i kilku gminach powiatu jasielskiego: Skołyszynie, Dębowcu, Brzyskach i Kołaczycach oraz gminie Jasło na pogotowie przeciwpowodziowe. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje też w gminie Brzostek w pow. dębickim.
Odwołano natomiast pogotowia w pow. strzyżowskim oraz w Ustrzykach Dolnych.