Zespół zebrał się ok. godz. 15 w związku z prognozami meteorologicznymi, które zapowiadają intensywne opady i wzrosty stanów rzek w województwach podkarpackim, małopolskim, śląskim, świętokrzyskim i lubelskim. MAC ocenia, że prawdopodobne jest, że wystąpi powódź.
Sumisławski powiedział, że na podstawie prognoz Zarząd Gospodarki Wodnej dostosowuje na bieżąco sposób swojego działania oraz przygotował modele hydrologiczne i scenariusze działania dla zbiorników w tych regionach kraju, gdzie prognozowane są intensywne opady.
Sumisławski powiedział, że najmniejsza rezerwa - ze względu na opady - jest na zbiorniku Besko na Wisłoku (Podkarpackie), ale już została odbudowana - jeszcze wczoraj wynosiła poniżej 90 proc., obecnie wynosi 112 proc. i cały czas jest powiększana. Dodał, że dla kluczowych zbiorników takich jak Tresna na Sole (Ślaskie) i Chańcza na Czarnej Staszowskiej (Świętokrzyskie) rezerwa wynosi ponad 150 proc., ale - jak dodał Sumisławski - dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej wystąpił o zgodę na zwiększenie zrzutu wody.
"Według tych modeli, które posiadamy, zmieścimy to, co przypłynie, w naszych zbiornikach" - powiedział.
Poinformował też, że rezerwa w zbiornikach retencyjnych w całym kraju wynosi 909 mln metrów sześciennych, podczas gdy wymagana rezerwa to 591 mln.
Dyrektor IMGW Mieczysław Ostojski powiedział, że Instytut prognozuje opady w wysokości ok. 120 mm w ciągu 48 godzin. Prawdopodobieństwo spełnienia się takiego scenariusza IMGW ocenia na 90 proc.
Największe punktowo opady mają się pojawić na południu województw śląskiego i małopolskiego - lokalnie może tam spaść 60 mm deszczu. Ulewy - jak dodał prezes IMGW - mają trwać do piątku wieczorem, potem się zmniejszą i wygasną w okolicach niedzieli. Spowodują najprawdopodobniej utworzenie fali wezbraniowej na Wiśle od soboty.
Pytany przez premiera Ostojski powiedział, że prognozowana wielkość opadów jest zbliżona do powodzi z 2010 r., ale ich charakter jest inny, bo deszcze mają być mniej intensywne, gleba ma większe możliwości wchłonięcia wody, zaś opróżnianie zbiorników wodnych rozpoczęło się wcześniej.