Załamanie pogody. Silny wiatr i deszcz
W wielu regionach Polski noc z piątku na sobotę nie była spokojna. Wiał silny wiatr i intensywnie padał deszcz. W związku z przechodzącym przez kraj frontem atmosferycznym, od piątku do soboty rano, strażacy interweniowali prawie tysiąc razy. Jedna osoba została poszkodowana.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak poinformował o ok. 970 interwencjach podjętych przez strażaków od piątku do soboty rano.
Najwięcej, ok. 420 interwencji miało miejsce w woj. zachodniopomorskim oraz w woj. wielkopolskim - blisko 180. Jak podał rzecznik PSP, większość akcji związana była z usuwaniem z dróg i szlaków kolejowych drzew połamanych i powalonych przez wiatr.
Zgodnie ze stanem na godz. 6 bez prądu jest ok. 8 tys. odbiorców - najwięcej gospodarstw w województwach: podkarpackim (ok. 4,9 tys.), zachodniopomorskim (ok. 1,4 tys.), wielkopolskim (ok. 900), łódzkim (ok. 650) oraz kujawsko-pomorskim (ok. 90).
Powołując się na informacje Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Frątczak podkreślił, że w szczytowym okresie bez prądu pozostawało ok. 43 tys. odbiorców, w tym najwięcej w Łódzkiem - 26 tys., w Kujawsko-Pomorskiem - 8,5 tys. oraz w Wielkopolsce - 5 tys.
"Największe nasilenie wyjazdów było do godziny 1.00. Głównie interweniowaliśmy w sprawie wiatrołomów. Zgłoszenia były z całego województwa. W 2-3 miejscach poderwało dachy na stodołach" - powiedział PAP dyżurny operacyjny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
Zaznaczył, że nie było większych strat materialnych."Na szczęście nikomu nic się nie stało" - dodał.
W związku z nawałnicami ranny został motocyklista przygnieciony przez powalone drzewo w miejscowości Dębczyno w powiecie białogardzkim (woj. zachodniopomorskie).
Z kolei w Lęborku na Pomorzu powalone drzewo zerwało linię trakcyjną Szybkiej Kolei Miejskiej.