Wichura wraca do Wielkiej Brytanii
Silne wichury wracają nad Wielką Brytanię. W nocy wiatr osiągnął prędkość 175 kilometrów na godzinę.
Po spokojniejszych dwóch dobach nowy sztorm znad Atlantyku dociera do Wysp Brytyjskich. Nie jest aż tak silny jak ten z początku tygodnia, ale i tak powoduje grozę. Najgorzej może być na terenach już dotkniętych powodzią. Groźnie może być także w Górach Pennińskich na północy Anglii.
Na lotnisko Gatwick nie będzie dziś jeździła kolejka, zamiast niej uruchomiono zastępcze autobusy. Utrudnienia są także na innych liniach kolejowych.
W Anglii, Walii i Szkocji wydano ponad 60 ostrzeżeń przeciwpowodziowych. Najsilniej wiało w nocy w walijskim Aberdaron - z prędkością 175 kilometrów na godzinę. Wiele dróg zostało zablokowanych przez spadające na nie drzewa. Utrudnienia są także w Irlandii. Z powodu silnego wiatru część lotów odwołało lotnisko w Dublinie.
Brytyjska agencja meteorologiczna ostrzega też przed powodziami, między innymi na Tamizie i rzece Ouse.
Ostrzeżenia przed silnym wiatrem i ulewnym deszczem nad Wielką Brytanią obowiązują do późnego wieczora. Po ostatnich wichurach i powodziach 1200 domów jest podtopionych, a ponad 40 tysięcy gospodarstw nadal nie ma tam prądu.
