Syberyjskie mrozy nadciągają nad USA
Jutro mogą paść rekordy niskich temperatur. Szczególnie trudna sytuacja będzie w centralnych stanach USA.
Rano w Minneapolis w stanie Minnesota ma być - 28 stopni Celsjusza. W stolicy Północnej Dakoty - Bismarck - słupek rtęci ma spaść do -26 stopni.
Meteorolodzy mówią o "wirze polarnym" nadciągającym znad bieguna północnego.
Odczuwalna temperatura spadnie do -50 a być może nawet do -60 stopni w niektórych miejscach północnych stanów USA.
Rekordowo niskie temperatury mają utrzymać się także w poniedziałek.
W Chicago może paść rekord zimna z 1994 roku. Wówczas były -24 stopnie, zaś w nocy z niedzieli na poniedziałek ma być o 1 stopień mniej.
Śnieg i niskie temperatury od kilku dni paraliżują wschodnie i centralne stany USA. Od piątku w całym kraju zginęło co najmniej 16 osób.
Najgorsze warunki panują w stanach Nowej Anglii. W Bostonie, największym mieście tego rejonu, szalejące śnieżyce pozostawiły pokrywę śnieżną o grubości 45 cm a w niektórych miastach na północ od tego miasta nawet do 60 cm.
W stołecznym Waszyngtonie i Nowym Jorku spadło od 15 do 26 cm białego puchu.
Linie lotnicze, jeszcze przed nadejściem śnieżyc, odwołały ponad 2,3 tys. lotów, a około tysiąca kolejnych najprawdopodobniej wypadnie z planu jeszcze w piątek. Według portalu internetowego FlightAware.com najwięcej lotów odwołano w Nowym Jorku, Filadelfii, Bostonie, Chicago i Waszyngtonie.
Władze stanów Nowy Jork i New Jersey ogłosiły stan wyjątkowy i zaapelowały do mieszkańców, by w miarę możliwości pozostali w domach.
W Bostonie, Nowym Jorku i innych miastach zamknięto setki szkół. Ulice patrolują zespoły pracowników socjalnych szukających bezdomnych, którym grozi zamarznięcie.