Śnieg spadł w Beskidach. GOPR ostrzega
Śnieg pokrył górne partie Beskidów, ale na prawdziwą zimę trzeba jeszcze poczekać. "Przyroda wciąż jest jeszcze aktywna" - mówi nadleśniczy z Węgierskiej Górki Marian Knapek. Tymczasem GOPR ostrzega, że warunki turystyczne w górach są trudne.
"Igliwia nie zrzucił jeszcze modrzew. Skoro to się dzieje, to na ostrą zimę musimy jeszcze poczekać" - podkreśla w rozmowie z PAP nadleśniczy Knapek.
Jak dodaje, jesień jest czasem wzmożonych polowań wilków. W ostatnich dniach tropy drapieżnika leśnicy napotkali w rejonie Doliny Zimnika w Beskidzie Śląskim. "Na stałe lub przechodnio na terenie naszego nadleśnictwa przebywa kilkanaście osobników - pojedyncze i dwie niewielkie watahy. Aby przetrwać zimę, są zmuszone do intensywnych polowań. Ich ofiarą pada zwykle od jednego do pięciu jeleni tygodniowo" - mówi Marian Knapek.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR poinformowali, że warunki turystyczne w górach są trudne. Na szlakach leży mokry śnieg. Jest mglisto. Termometry pokazują temperatury oscylujące w pobliżu 0 stopni Celsjusza.
Na północnych stokach Babiej Góry obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Sabina Bugaj z biura informacji turystycznej w Szczyrku poinformowała, że w weekend narciarze będą mogli zjeżdżać na Białym Krzyżu i na stoku w ośrodku Beskid Sport Arena w Biłej.
W Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim trwają testy nowego systemu naśnieżania. Trasy zostaną tam otwarte w grudniu.