Silny wiatr i burze. Ponad 1,4 tys. interwencji strażaków

Strażacy najwięcej razy interweniowali w woj. mazowieckim (305) i małopolskim (273).

Bez prądu pozostaje około 68,9 tys. odbiorców. W woj. mazowieckim - 35 tys., warmińsko-mazurskim - 16 tys., małopolskim - 8,6 tys., podlaskim - 4,8 tys.

W chwili obecnej najcięższa sytuacja na Mazowszu występuje na północy województwa, w powiecie ostrołęckim. 

- W szczególności bardzo poszkodowana jest gmina Łyse - poinformował mł. bryg. Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej. Wskazał, że w gminie Łyse i okolicach strażacy obsługują aktualnie około 50 zgłoszeń.

- Kilkanaście z nich dotyczy uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych, dodatkowo dochodzą do tego jeszcze zgłoszenia w sprawie połamanych drzew - zaznaczył. - Telefony wciąż się urywają - powiedział.

Strażak zaznaczył, że front burzowy na południu i w centrum województwa mazowieckiego przeszedł łagodnie i nie wyrządził większych szkód. - Oszczędził Warszawę, w Radomiu mieliśmy tylko dwa uszkodzone dachy, najsilniejszy wiatr skumulował się w powiecie ostrołęckim - wskazał.

Na Warmii i Mazurach strażacy interweniowali ponad 140 razy. Najbardziej odczuwalne skutki burz i silnego wiatru odnotowano w powiatach giżyckim, kętrzyńskim, piskim, mrągowskim, węgorzewskim i gołdapskim.

Silny wiatr łamał i przewracał na drogi drzewa i konary, zrywał linie energetyczne i poszycia dachów z budynków gospodarczych. 

Na mazurskich jeziorach również odnotowano kilka bardzo niebezpiecznych sytuacji. Jak poinformował dyżurny Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, silny wiatr w kulminacji na jeziorach wiał nawet z siłą 11 stopni w skali Beauforta. Udzielono pomocy 23 osobom - ratownicy dotarli do uszkodzonych łodzi, odholowali je w bezpieczne miejsce, sprowadzając do brzegu.

Do interwencji doszło na jeziorach Kisjano, Święcajty, Łabap.

Ponadto w giżyckiej ekomarinie silny podmuch wiatru uszkodził okno w restauracji, a szyba zraniła turystę. Z kolei na jeziorze Gawlik poszukiwano dwóch osób, które zaginęły, pływając na rowerze wodnym. Turyści sami dotarli szczęśliwie do brzegu.

Kilka uszkodzonych budynków, w tym wieża kościoła, drzewa tarasujące drogi - to z kolei skutki silnej wichury, która późnym popołudniem przeszła nad powiatem kolneńskim na Podlasiu. Straż pożarna odnotowała tam około 50 interwencji. W całym województwie łącznie ponad 70.

Krótka nawałnica, która według świadków trwała kilka-kilkanaście minut, spowodowała duże szkody m.in. we wsi Borkowo, gdzie zniszczona została stodoła i obora, w której było kilkadziesiąt krów. Kilku młodych zwierząt nie udało się uratować.

W Kolnie wiatr uszkodził wiele drzew, w jednym z zakładów częściowo zerwany został dach. Na drodze krajowej nr 63 spadający konar uszkodził samochód, kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale przejazd był czasowo zablokowany. 

We wsi Leman wichura uszkodziła wieżę kościoła. Skala tych strat nie jest jeszcze znana, bo działania strażaków jeszcze się nie zakończyły.

Szkody są też m.in. w Łomży, gdzie na terenie MOSiR-u przy stadionie miejskim powalone drzewa zniszczyły ogrodzenie i lampy oświetleniowe. 

Aplikacja Weź parasol - pogoda już cię nie zaskoczy

Sprawdź prognozę pogody godzina po godzinie dla wybranego miejsca

Sprawdź prognozę dla twojego miasta i regionu. Kliknij!