Powodzie paraliżują Grecję i Albanię
Groźna sytuacja na pograniczu grecko-albańskim. Obfite opady deszczu i śniegu wywołały tam błyskawiczne powodzie. Konieczna była ewakuacja setek mieszkańców z pobliskich wiosek, a wielu ludzi jest pozbawionych prądu i dostępu do wody pitnej.
Źle jest między innymi w Epirze w północno-zachodniej Grecji. Z powodu ulew z brzegów wystąpiło tam kilka rzek. Zniszczona została między innymi jedna z atrakcji turystycznych regionu, historyczny most Plaka.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w pobliżu miasta Arta, gdzie władze zostały zmuszone do ewakuacji okolicznych wiosek. Premier Grecji Aleksis Tsipras poprosił rządowych ekspertów, by udali się do Epiru i sprawdzili stan tamtejszych dróg i pomników, które mogły zostać uszkodzone w czasie powodzi.
W sąsiedniej Albanii rzeki wezbrane po opadach deszczu i śniegu zalały setki hektarów pól, niszcząc drogi i odcinając od świata wiele gospodarstw domowych. Tam również konieczne były ewakuacje zagrożonych powodzią wiosek. Najgorzej jest w obwodach Wlora, Gjirokastra, Fier i Berat.
Prognozy meteorologów nie są optymistyczne. Obfite opady mają występować na pograniczu grecko-albańskim jeszcze przez kilka dni.