Potężne nawałnice na Śląsku i w Małopolsce
Gwałtowne burze przeszły w poniedziałek po południu nad zachodnią i centralną częścią woj. śląskiego. Grad wybijał szyby i wgniatał blachę w samochodach, uszkodzone zostały też 42 dachy. Odnotowano ponad 130 interwencji strażaków. Bardzo niespokojnie było też w Małopolsce. Największe szkody nawałnica wywołała w powiecie proszowickim. To niestety nie koniec gwałtownych i dynamicznych zmian w pogodzie. Synoptycy ostrzegają przed kolejnymi gwałtownymi burzami połączonymi z gradobiciami i - lokalnie bardzo intensywnymi - ulewami.
Po nawałnicy w Małopolsce najwięcej wezwań strażacy dostali z powiatów: proszowickiego, krakowskiego i miechowskiego. W Posądzy nieprzejezdna jest droga łącząca Kraków z Proszowicami. Utrudnienia mogą potrwać kilka godzin.
Gwałtowne burze przeszły między innymi nad Olkuszem, Chrzanowem, Wadowicami i Krakowem. Spadł grad wielkości ziaren grochu. W Trzebini uszkodzonych zostało siedem dachów. Tam spadł grad wielkości małych piłeczek.
Porywisty wiatr dał się we znaki także w Krakowie. Uszkodzona została trakcja tramwajowa, zasilająca tramwaje jeżdżące na Wzgórza Krzesławickie. Po zalaniu zwrotnicy, tramwaje nie kursowały także do Bieżanowa.
Łamiące się drzewa uszkodziły cztery linie energetyczne - bez prądu zostało kilkuset odbiorców na Woli Justowskiej, a także w okolicach Wieliczki i Proszowic.
Jak poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, najwięcej szkód odnotowano w okolicach Mikołowa, Wodzisławia Śląskiego i Żor.
Według zestawienia Wojtasika, w powiecie mikołowskim odnotowano 40 zgłoszeń, w powiecie wodzisławskim 35, 20 - w okolicach Żor, po 11 - w rejonie Rybnika i Tychów oraz po kilka - w okolicach Jastrzębia Zdroju i Jaworzna.
Łącznie 42 zgłoszenia dotyczyły uszkodzeń dachów. - To najczęściej dziury po gradobiciu lub zerwane dachówki - wskazał Wojtasik.
W pozostałych przypadkach strażacy wzywani byli głównie do zalanych posesji i piwnic, a także do usuwania połamanych konarów z dróg.
Według porannego ostrzeżenia Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych IMGW w Krakowie burze - lokalnie z gradem - mogą występować na terenie woj. śląskiego do północy w nocy z poniedziałku na wtorek.
Niestety, prognozy na najbliższe dni nie są optymistyczne. Synoptycy ostrzegają przed silnymi burzami połączonymi z ulewami i gradobiciami. Lokalnie może spaść nawet do 30-40 litrów deszczu na metr kwadratowy. Najintensywniejsze burze spodziewane są w centrum, na południu oraz na wschodzie Polski. Taka dynamiczna pogoda ma się utrzymać do środy.
Zobacz zdjęcia z potężnego gradobicia. Kliknij!
Polska będzie pod wpływem rozbudowującego się klina wyżowego, jedynie na południowym wschodzie utrzyma się płytka zatoka niżowa z frontem atmosferycznym, wolno przemieszczająca się na wschód kraju. Z zachodu i północnego zachodu napłynie chłodne powietrze polarne, tylko krańce południowo-wschodnie początkowo będą jeszcze w ciepłym i wilgotnym powietrzu polarno-morskim.
Flesz dnia czyli 10 rzeczy, który musisz wiedzieć w poniedziałek
We wtorek na Opolszczyźnie, Mazowszu, Górnym Śląsku, Podkarpaciu, Lubelszczyźnie w Małopolsce i w Łódzkiem spodziewane są kolejne burze, miejscami gwałtowne i lokalnie połączone z gradobiciami. Na południowym wschodzie kraju może spaść do 40 litrów deszczu na metr kwadratowy. Termometry wskażą maksymalnie od 21 stopni Celsjusza w Kielcach i w Lublinie, do 23 stopni Celsjusza w Szczecinie i w Białymstoku. Wiatr w czasie burz może osiągać do 70-80 kilometrów na godzinę.
W środę najwięcej burz połączonych z intensywnymi opadami spodziewanych jest na południowym wschodzie Polski. Na pozostałym obszarze zachmurzenie ma być umiarkowane i małe. Najwięcej słońca w regionalnych centralnych i na północy kraju. Termometry wskażą maksymalnie od 21 st. Celsjusza w Katowicach do 26 st. Celsjusza Szczecinie.
Z prognoz wynika, że w kolejnych dniach temperatury wzrosną, w czwartek do 28 stopni Celsjusza, a w piątek nawet do 29 stopni Celsjusza.