​Gigantyczna chmura pyłu saharyjskiego nad Karaibami. Eksperci ostrzegają

Chmura pyłu znad Sahary to gratka dla miłośników zjawisk meteorologicznych. W sieci pojawia się wiele zdjęć, na których ukazane jest, jak zjawisko zmieniło krajobraz. "Kolejny powód, by nosić maskę" - piszą użytkownicy. 

Eksperci z The Weather Channel opisują kurs chmury, zaznaczając, że tak wysoka gęstość pyłu wystąpiła pierwszy raz od przeszło 50 lat. Jak czytamy, chmury pyłu z Sahary, które przemieszczają się w stronę Karaibów i USA to zjawisko typowe dla tej pory roku. Wielkość chmury i jej gęstość to w tym sezonie jednak spore zaskoczenie. Dlatego zjawisko to otrzymało już miano "Godzilli z Sahary".

Jak z kolei czytamy w The Guardian - chmura to nie tylko ciekawostka meteorologiczna. Ma ona bowiem znaczący wpływ na mieszkańców terenów, na których się przemieszcza. Jakość powietrza osiąga tam bowiem niebezpieczny poziom - podaje gazeta.

Ekspert cytowany przez The Guardian - Pablo Méndez Lázaro, specjalista ds. zdrowia i środowiska na Uniwersytecie w Puerto Rico - wskazuje, że w momentach kulminacyjnych mieszkańcy powinni unikać wychodzenia z domów, a w pomieszczeniach stosować filtry powietrza.

Warunki, jakie powoduje pył saharyjski są szczególnie niekorzystne dla osób mających problemy z górnymi drogami oddechowymi (np. astmatycy). W dobie panującej pandemii koronawirusa, który także powoduje problemy z oddychaniem, czynnik ten staje się jeszcze bardziej newralgiczny - alarmuje ekspert.

Lázaro dodał także, że w niektórych miejscach zarejestrowano tak wysokie stężenia pyłu, że może on mieć negatywny wpływ także na zdrowych ludzi.

Pył niesie także kolejne konsekwencje - znacząco ogranicza widoczność. Z tego powodu niektóre lotniska mają problemy z funkcjonowaniem.

Pył przemieszcza się z Karaibów w kierunku południowo-wschodniego wybrzeża USA. Szacuje się, że wtorek będzie pierwszym dniem, w którym mieszkańcy stanów w tej części kraju odczują skutki zjawiska.

Chmura pyłu znad Sahary to zjawisko dobrze znane meteorologom. Powstaje ona z mieszanki niżu i wyżu, które w efekcie powodują silny wiatr unoszący drobiny saharyjskiego piasku. Utworzona w ten sposób chmura migruje wzdłuż oceanu aż do wybrzeży USA. 

Na zdjęciach satelitarnych widoczna jest jako swego rodzaju zamglenie. Gdy chmura dociera do wybrzeży, opada ku ziemi (także podobnie jak mgła), jednak zostawia po sobie warstwę pyłu, która osiada na powierzchniach.