Fala zimna w Portugalii
W Portugalii zima nie odpuszcza. Szpitale i przychodnie pękają w szwach, a na północy kraju drogowcy wciąż walczą ze skutkami intensywnych opadów śniegu.
W północnych dystryktach władze były dziś zmuszone zamknąć kilka ważniejszych dróg. Lokalne służby drogowe dysponują niewielką liczbą profesjonalnych pojazdów do odśnieżania i nie radzą sobie z szybkim udrażnianiem ulic. W miejscowości Montalegre przy granicy z Hiszpanią z powodu intensywnych opadów śniegu w zaspach utknęły autobusy szkolne, dlatego lekcje zostały odwołane.
Fala zimna, która nawiedziła Portugalię w pierwszych dwóch tygodniach roku, przyczyniła się do ogromnego wzrostu zachorowalności na grypę. Media informowały o sparaliżowanych przychodniach i oddziałach pogotowia, gdzie w skrajnych przypadkach na wejście do gabinetu medycznego trzeba było czekać nawet kilkanaście godzin. Odnotowano też kilka przypadków śmierci w kolejce do lekarza. Z powodu epidemii chorób sezonowych znacznie wzrosła śmiertelność: zanotowano o 700 zgonów więcej niż normalnie w tym samym okresie.