Wieżowce i kultura metropolii. Downtown Miami

Pod względem całkowitej liczby wysokościowców i drapaczy chmur, Miami ustępuje jedynie drugiemu w kolejności Chicago oraz pierwszemu na liście Nowemu Jorkowi.

Zakończona niedawno budowa modernistycznego kompleksu Panorama Tower - 265-metrowego centrum mieszkalno-biznesowego - pochłonęła, wedle ostrożnych szacunków, blisko 800 milionów dolarów. Już dziś jednak wiadomo, że było warto - powierzchnie mieszkalne i usługowe wieżowca znacząco powiększyły swoją wartość jeszcze na etapie wczesnych prac budowlanych, i to mimo spowolnienia, do którego doszło na lokalnym rynku nieruchomości w 2017 r.

Niezwykła, oryginalnie rozrzeźbiona panorama Miami była jeszcze do niedawna niedostępna dla sporej części polskich turystów zainteresowanych wyprawą do Stanów Zjednoczonych. I to nawet nie ze względu na koszty. Głównym utrudnieniem był brak bezpośrednich połączeń lotniczych, zdolnych skomunikować Polskę i południowo-wschodnie wybrzeże USA. By dostać się na Florydę, wytrwali musieli szukać lotów łączonych, które wiązały się z czasochłonnymi i męczącymi przesiadkami.

Dziś jednak, dzięki uruchomieniu bezpośredniego połączenia lotniczego na trasie Warszawa-Miami, obsługiwanego przez Polskie Linie Lotnicze LOT (i realizowanego za pomocą przestronnych, komfortowych i nowoczesnych Boeingów 787 Dreamliner), piękno wielkomiejskiej panoramy Miami - wraz z urokami południowo-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych - będą mogły wreszcie podziwiać nowe grupy turystów z naszego kraju.

Warto jednak pamiętać, aby przed zakupem biletów lotniczych wyrobić wizę turystyczną (nieimigracyjną) uprawniającą do wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych. W tym celu należy wypełnić stosowny formularz (opatrzony symbolem DS-160), przygotować zaświadczenie o niekaralności, wnieść opłatę za wyrobienie wizy i zadbać oczywiście o aktualność paszportu, który powinien być ważny 6 miesięcy ponad planowany pobyt (jeśli traci on swoją ważność wcześniej, warto się postarać o wydanie nowego - w przeciwnym razie długość pobytu w USA zostanie proporcjonalnie skrócona). Całe to postępowanie otworzy nam drzwi do rozmowy z konsulem. Jeśli przebiegnie pozytywnie - jak dzieje się obecnie w przypadku 95 proc. polskich wniosków - śmiało możemy kupić bilety na wymarzony rejs.

Historia tutejszych wysokościowców zaczyna się w 1912 r. - to wtedy oddany zostaje do użytku pierwszy okazały budynek Miami: sześciopiętrowy dom towarowy Burdine's (istniejący zresztą do dziś). Krótko potem zostaje wzniesiony jeden z najbardziej charakterystycznych budynków miasta - 78-metrowy Freedom Tower, będący z początku siedzibą nieistniejącej już dziś gazety "The Miami News". Obecnie mieści się w nim działające przy Miami Dade College muzeum MDC Museum of Art + Design, będące jednym z najważniejszych centrów kulturalnych miasta (wystawiano tu m.in. dzieła Goyi, Salvadora Dalego i Leondarda Da Vinci).

Najsłynniejsze drapacze chmur wybudowano jednak w Miami na przestrzeni lat 90. XX w. i w pierwszej dekadzie XXI w., gdy przez miasto przetaczała się fala intensywnej manhattanizacji. Zaprojektowano lub wzniesiono wówczas blisko 60 budynków charakteryzujących się wysokością przekraczającą 150 m. Dziś nad miastem króluje wspomniany już Panorama Tower, uznawany za jeden z najwyższych budynków Stanów Zjednoczonych (obecnie zajmuje 46 miejsce na liście składającej się ze 154 amerykańskich wysokościowców). W planach zagospodarowania przestrzennego Miami uwzględnia się obecnie 12 drapaczy chmur - jeden ma się zbliżyć do 250 metrów, a cztery mają w założeniu osiągnąć wysokość przekraczającą 300 metrów.

Miami uchodzi za jedno z najbardziej kosmopolitycznych miast Stanów Zjednoczonych. Nic dziwnego: jego charakter ukształtowały przecież wpływy kubańskie, nikaraguańskie oraz iberoamerykańskie, o hiszpańskich czy portugalskich nawet nie wspominając. Widać to właściwie na każdym kroku: w kulinariach (łączących w sobie elementy zaczerpnięte z różnych tradycji i zakątków świata) czy w tutejszym życiu kulturalnym, czego dowodzą na przykład Amerykańskie Muzeum Diaspory Kubańskiej
(działające na drugim piętrze Freedom Tower) oraz wielokulturowe Pérez Art Museum.

Miami jest jednak nie tylko miastem biznesu, rozrywek (zapewnianych przez słynne na całe USA dyskoteki, puby, bary i kluby nocne) i znakomitej, międzynarodowej kuchni. To również miasto wielu kontrastów - w cieniu monumentalnych wieżowców górujących nad tutejszym Downtown położona jest przecież jedna z najsłynniejszych amerykańskich plaż, Miami Beach, a ok. 60 km od centrum miasta działa całoroczny Park Narodowy Everglades, będący schronieniem dla wielu rzadkich (i wymierających) gatunków zwierząt. Miami niejedno ma więc oblicze - i to od nas wyłącznie zależy, które z nich zechce nam pokazać.

Zasada ta dotyczy nawet portu lotniczego Miami, uchodzącego wśród turystów za całkowicie samowystarczalny kompleks turystyczny. Jest tak nie bez przyczyny: na jego terenie działają nie tylko znane wszystkim podróżnym sklepy wolnocłowe, ale także lokale i punkty usługowe, o jakich nie bylibyśmy gotowi w takim kontekście w ogóle pomyśleć: galerie sztuki, hotel (Miami International Airport Hotel), dwa salony SPA (Jetsetter SPA oraz XpressSpa), a także wiele restauracji, które - rzecz na lotniskach raczej rzadko spotykana - słyną ze znakomitej kuchni (kubańskie specjały zjemy w Cafe Versailles czy w Cafe La Carreta; nie mniej smacznie zjemy też jednak w Shula’s Bar and Grill, Half Moon Empanadas czy w Estefan Kitchen Express).

Że nie mówimy nieprawdy, mogą się przekonać już od jakiegoś czasu turyści z Polski, którzy zdecydują się skorzystać z bezpośrednich połączeń lotniczych Warszawa-Miami oferowanych przez Polskie Linie Lotnicze LOT.

Artykuł powstał we współpracy z PLL LOT.